Członkowie zespołu naukowego misji Phoenix, zachęceni zdjęciami przedstawiającymi wodny lód w marsjańskim gruncie, postanowili ów grunt dogłębnie zbadać. Być może w ciągu kilku dni poznamy skład pierwszej próbki ziemi dostarczonej do pokładowego piekarnika badawczego, a tymczasem lądownik przygotowuje się do pobrania kolejnej próbki.
Zdjęcia otrzymane z lądownika Phoenix w czwartek pokazały, że kilka grudek ziemi, widocznych na wcześniejszym zdjęciu rowu o nazwie Dodo-Goldilocks, najwyraźniej wyparowało w ciągu kilku dni.
"Brakuje około ośmiu kawałków," powiedział w piątek na briefingu prasowym jeden z członków grupy badawczej Mark Lemmon. "Sądzimy, że są to kawałki wodnego lodu, które uległy sublimacji w zimnej, ale zarazem bardzo suchej atmosferze."
Również w ciągu czterech dni zmniejszyły się połacie twardej białej substancji. Zdaniem naukowców fakt ten dowodzi, że to także był wodny lód, a nie sól czy inne substancje.
Sól nie zniknęłaby w ten sposób, a ponadto na północnych równinach Marsa jest obecnie zbyt ciepło, aby mógł tam przez jakiś czas występować suchy lód. "To tak samo niemożliwe, jak obecność wodnego lodu na Ziemi przy temperaturze 140
oC", powiedział Lemmon. "Długo by tam nie wytrzymał – nie na tyle długo, by zrobić mu zdjęcie."
Obsługa lądownika spodziewała się znaleźć wodny lód około 5 centymetrów pod powierzchnią gruntu i tam go rzeczywiście znaleziono. Wcześniej dowody na istnienie lodu podpowierzchniowego wokół biegunów Marsa znalazł orbiter należącej do NASA sondy Mars Odyssey.
Środowisko umożliwiające życie
Krótko po wylądowaniu kamera pokazała, że pod korpusem sondy Phoenix znajduje się jasna twarda powierzchnia – prawdopodobnie lód, który został odsłonięty podczas lądowania przez podmuch silników.
Odkrycie, że podobne połacie substancji to wodny lód przyniosło badaczom wielką ulgę. "Obawialiśmy się, na przykład, że zobaczymy lód pod lądownikiem, ale jego ramię nie będzie w stanie do tego lodu dotrzeć," powiedział kierujący misją badacz z Uniwersytetu Arizona w Tucson (USA) Peter Smith.
Zdjęcia te 4 dni temu zrobiła kamera należącego do NASA lądownika Phoenix Mars Lander; kawałki lodu na górze po lewej stronie po pewnym czasie znikają, a jasna powierzchnia na górze po prawej zmniejsza się.
Co jeszcze czeka lądownik? "Musimy dowiedzieć się, co jest zmieszane z lodem i w jakim stopniu jest to środowisko nadające się do życia," powiedział Lemmon.
Naukowcy będą poszukiwać dowodów na to, że na tym terenie występuje woda w ciekłej postaci – prawdopodobnie jako wynik okresowych zmian w odchyleniu planety, powodujących ogrzewanie biegunów. Takich dowodów mogą dostarczyć nawet niewielkie ilości soli, które być może są pozostałością po wyparowaniu wody.
Temperatura ekstremalna
Dowody na to, że środowisko na Marsie kiedykolwiek nadawało się do życia miałyby pochodzić z substancji organicznych – cząsteczek zawierających węgiel. Cząsteczki te zapewniałyby pokarm każdej formie życia obecnej na planecie, a "musiałyby tam być, jeśli na Marsie miałoby istnieć życie."
Badacze zamierzają szukać takich dowodów w próbkach gleby pobranych na różnych głębokościach – zaczynając od miejsc tuż przy powierzchni planety, a później niżej - przy granicy między glebą a lodem.
Próbka gleby, zebrana z powierzchni w jednym z rowów, jest już badana w jednym z ośmiu piekarników w analizatorze gazów o nazwie TEGA (Thermal Evolved Gas Analyzer). Próbka ta trafiła do piekarnika nr 4 ponad tydzień temu, ale problemy z oprogramowaniem spowodowały opóźnienia w eksperymencie. Już dzisiaj członkowie misji mogą otrzymać wyniki badań owej próbki, choć być może potrzeba będzie jeszcze kilku dni na ich przeanalizowanie.
Aby zbadać skład próbek, TEGA podgrzewa je do temperatury 1000
oC. Analizator wykorzystuje to, że po podgrzaniu do określonej temperatury uwodnione minerały, zmienione wcześniej przez wodę, rozkładają się termicznie lub przybierają inną postać.
Druga próbka
Rozkład ten wydziela lub pochłania ciepło – są to zmiany, które analizator TEGA bada, by odszyfrować minerały obecne w glebie, twierdzi członek grupy badawczej z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis (Missouri, USA) Ray Arvidson.
TEGA może też zbadać skład obecnych w próbce substancji w stanie lotnym, takich jak lód, który pod wpływem podgrzania wyparuje. Otrzymane w ten sposób gazy mogą być rozdzielone według masy wewnątrz analizatora.
Jednak próbka gleby w piekarniku nr 4 nie zawiera lodu, gdyż zanim do niego trafiła, przez kilka dni leżała na jego powierzchni, przez co lód w niej zawarty mógł ulec procesowi sublimacji. W przyszłości badacze chcą dostarczyć do analizatora TEGA próbki gleby wraz z lodem w czasie krótszym niż 30 minut, co powinno uniemożliwić wyparowanie lodu.
Obecnie lądownik Phoenix próbuje także wykopać nowe próbki, które mają trafić do drugiego piekarnika analizatora, tzw. piekarnika nr 5. Zbierane są próbki o nazwie "Rosy Red" z powierzchni wielokątnego wycinka gleby o nazwie "Cheshire Cat".
Twardy lód
Lądownik rozpoczął zbieranie próbek po wykopaniu nowego rowu "Snow White 2". Około 5 cm pod powierzchnią owego rowu, Phoenix musiał przerwać pracę, gdyż trafił na coś zbyt twardego, by móc się przez to przekopać.
"Ta twarda substancja przypomina warstwę lodu," powiedział Arvidson. Co ciekawe, jest ona bardziej niebieskawa, niż warstwa lodu znaleziona w rowie Dodo-Goldilocks. "Te twarde warstwy, różnią się od siebie – mamy nadzieję, że wiele się z tych różnic dowiemy," powiedział Lemmon.
Naukowcy chcą za jakiś czas powrócić do rowu Snow White 2 i wbić się trochę w obecny tam lód przy pomocy różnych przyrządów, umieszczonych na zautomatyzowanym wysięgniku, takich jak skrobak i zmechanizowany tarnik. Jednak badacze nie liczą na to, że uda im się wbić bardzo głęboko w lód. "Lód o temperaturze -80 czy -90
oC jest twardy jak blat stołu," powiedział Smith.
Przed pobraniem nowej próbki gleby, członkowie misji przygotowują również pierwsze z czterech mokrych ogniw chemicznych w analizatorze fizyko-chemicznych własności gruntu - MECA (Microscopy, Electrochemistry and Conductivity Analyzer). MECA rozpuści w wodzie niewielkie ilości gleby, aby określić jej pH, ilość obecnych w niej minerałów i jej przewodność właściwą.
Źródło: NewScientist.com
Fotografia: NASA/JPL-Caltech/University of Arizona/Texas A and M University
Tłumaczenie: Dorota Khusainov
Twoje Imię
7.03.2021, 06:41