Astro-szkicowanie cz. I – Sprzęt
22 Sie 2008r. w
Astro-szkicowanie napisał/a
Mariusz Kuriański
Na zagranicznych stronach można znaleźć wiele poradników dotyczących szkicowania obiektów astronomicznych. Niestety w polskim internecie tego typu tekstów jest jak na lekarstwo.
Na zagranicznych stronach można znaleźć wiele poradników dotyczących szkicowania obiektów astronomicznych. Niestety w polskim internecie tego typu tekstów jest jak na lekarstwo. Z tego powodu postanowiłem przedstawić swoje doświadczenia i sposoby szkicowania z myślą, że może komuś się przydadzą i nie będzie musiał na nowo "odkrywać Ameryki".
Sam szkicuje to, co widzę przez okular teleskopu od niedawna, ale właściwie nie mam sesji obserwacyjnej żeby czegoś "nie skrobnąć". Oczywiście nie wszystkie szkice są udane, ale wszystkie są zapisem obserwacji i to chyba jest najważniejsze. Poza tym, dzięki rysowaniu przy teleskopie połączyłem dwa zainteresowania. Zauważyłem, iż próba narysowania obiektu astronomicznego powoduje łatwiejsze zapamiętanie obiektu i większą uwagę skupia się na dostrzegalnych szczegółach, czyli ćwiczy się umiejętność obserwacji.
..::Sprzęt::..
Zasada numer jeden:
wygoda. Astroamator nie ma takiej swobody jak rysownik w swoim atelier. W miejscu obserwacji jest ciemno i często zimno. Ubrani na cebulę też mamy ograniczone ruchy. Każdy element, który zwiększa naszą wygodę w trakcie obserwacji wyjdzie na dobre naszym szkicom.
Krzesełko
Nie wyobrażam sobie bez niego obserwacji, nie mówiąc o szkicowaniu. Oczywiście, że można stać, ale brak wygody przełoży się na chęć szybszego skończenia rysunku i mniej starannego wykonania.
Podkładka z klipsem
Do niej przypinamy kartkę. O sztalugach raczej należy zapomnieć (chociaż może miałyby jakiś sens przy szkicowaniu powierzchni Księżyca – ale na tym się nie znam). Wielkość podkładki zależy już od naszego upodobania. Ja używam takiej wielkości A5, ponieważ jest dla mnie poręczniejsza.
Latarka
Rzecz jasna czerwona. Najlepiej przypinana na klips do podkładki. Czołówka też się sprawdza. Trzymanie latarki w zębach jest niewygodne i fajnie wygląda tylko na filmach o włamywaczach. Swoją latarkę kupiłem w markecie jako campingową lampkę do czytania, która po oklejeniu czerwoną taśmą izolacyjną dobrze spełnia swoją rolę.
Papier
Przez pewien czas używałem zwykłego drukarkowego, aż trafiłem na poradę o bloku technicznym. Rzeczywiście sprawdza się znakomicie. Nie łapie tak bardzo wilgoci i nie mnie się. Jest też bardziej odporny na ścieranie, co ma znaczenie przy "rozmazywaniu ołówka" – czyli podstawowej technice rysowania mgławic.
Na papierze rysujemy (drukujemy) kółko reprezentujące pole widzenia okularu. Można szkicować bez kółka (dodać je później), ale to wyższa szkoła jazdy i stosują ją bardziej doświadczeni rysownicy. Wszelkie dodatki do kółka zależą od naszej inwencji (wiele szablonów jest dostępnych w sieci). Dla tych, którzy nie będą drukować kółka: można narysować je cyrklem, ale koniecznie trzeba pod igłę podłożyć kawałek plastiku itp., aby nie zrobić dziurki w papierze – nie chcemy mieć jasnej gwiazdy na środku każdego szkicu. Można też odrysować kółko od szklanki, ale to takie nieprofesjonalne.
Szablony można znaleźć np.
tutaj lub
tutaj.
Wielkość kółka ma według mnie spore znaczenie. W za dużym łatwo się pogubić rozmieszczając gwiazdy, w za małym może być dla gwiazd za ciasno. Rzecz jest chyba kwestią gustu, ale stosuję różne wielkości zależnie od powiększenia i pola widzenia okularu. Dla SWA 17 mm (78
o, 47x) kółko ma 9 – 10 cm średnicy, dla LVW 8 mm (65
o, 100x) – 8 cm średnicy, dla powiększeń powyżej 150x: 6 – 7 cm.
Ołówki
Podstawowe narzędzie pracy. Najlepiej dość miękkie. Generalnie na obserwację biorę trzy-cztery ołówki. B4, B3, HB i jakiś H o niskim numerze (im wyższy nr przy "B" tym ołówek jest bardziej miękki, a przy „H” tym twardszy). Najczęściej stosuję B3. Ołówek musi być bardzo porządnie zaostrzony. Od tego zależy, czy gwiazdy na naszym szkicu będą jak igiełki w APO, czy jak placki w rozkolimowanym Nostrusie. Nie wystarczy zastrugać ołówka nożem czy maszynką – trzeba zatemperować grafit. Najlepiej zrobić to na drobnym papierze ściernym tak, aby ołówek kłuł w palec. Lepiej zrobić to w domu, a nie na miejscówce.
Fiszor
Lub wiszor (po angielsku blending stump, lub smudge stick). Wygląda to jak zwinięty ciasno w kształt ołówka szary papier. Fiszor można kupić w sklepach dla plastyków; ma różne średnice i służy do retuszowania/cieniowania, czyli mówiąc po ludzku, do rozmazywania ołówka. Można go zastąpić własnym palcem (jednak jak przez przypadek dotknie się potem szkicu, to mamy nową mgławicę w zupełnie niespodziewanym miejscu). Można użyć też czystego wacika higienicznego do uszu.
Gumka i dodatki
Gumka do wymazywania błędów. W komplecie z gumką warto mieć maskownicę (czy jak to nazwać?), czyli kawałek grubszej folii/plastiku (dawniej były takie okładki na zeszyty) z wyciętym prostokątem. Służy to do zabezpieczenia reszty szkicu przed przypadkowym wymazaniem. Wykałaczka nieźle się sprawdza przy robieniu "spajków" na jasnych gwiazdach.
"Piórnik"
Oczywiście w cudzysłowie. Chodzi o coś, co cały nasz sprzęt przytrzyma w miejscu. Ja wykonałem swój „piórnik” z kawałka skóry i gumki i przypinam go do podkładki z klipsem razem z kartką (jak widać na zdjęciu), a w czasie rysowania po prostu przekładam na drugą stronę. Można takie coś wyrwać ze starego piórnika i przykleić taśmą dwustronną do podkładki lub jeszcze inaczej. Chodzi o to, żeby po ciemku nie szukać ołówków i żeby nie spadały w trawę (chociaż z czterema nie ma problemu – po jednym za uszami, jeden w zębach i jeden w ręce, ale z wygodą ma to mało wspólnego).
Mój zasobnik prezentuje się tak:
To by było na tyle jeśli chodzi o sprzęt.
Opracowanie: Mariusz Ares Kuriański
Twoje Imię
20.03.2023, 14:32